Profesor wchodzi na scenę, cichnie gwar w sali. Po chwili milczenia zaczyna:

– Proszę Państwa… Wiem, że wydaje się Wam, że macie matematykę w małym palcu. Dostaliście się tutaj, więc coś o tym świadczy. Ale proszę Was o jedno –– zapomnijcie wszystko, czego do tej pory się nauczyliście. Tutaj nie będziemy liczyć w dwóch czy trzech wymiarach. My będziemy pracować na przestrzeniach N-wymiarowych. Tego nie da się sobie wyobrazić –– to trzeba liczyć. Dopiero po wykonaniu mnóstwa takich obliczeń zaczniecie nabierać intuicji.

Tak właśnie rozpoczął się mój pierwszy wykład na Uniwersytecie Warszawskim – “Elementy Logiki i Teorii Mnogości”. Było to także moje pierwsze olśnienie, że intuicja to coś, co można wyćwiczyć. Ale czy na pewno? I jak bardzo?

Język w tydzień? Link to heading

Pod koniec lat 90. pracowałem jeszcze w czasie studiów jako dyrektor marketingu w firmie SITA –– tej od nauki języków obcych w stanie relaksacji. Pewnego dnia dostałem szansę przetestowania na sobie hasła, którego byłem autorem: “Rok nauki w tydzień”. Spędzenie dwóch tygodni w malowniczym Wigierskim Parku Narodowym i jednoczesna intensywna nauka angielskiego metodą SITA? Brzmiało obiecująco.

Wizytówka - reklama

Na miejscu zastała mnie jednak mała niespodzianka –– mój domek był już zajęty. Jego lokator? Wściekły i niezadowolony, bo wchodziłem do jego „świętej przestrzeni”.

Jak się później okazało, był to Janusz Kiljańczyk, jeden ze stu najbogatszych ludzi w Polsce według tygodnika Wprost. Gdy dowiedział się kim jestem, zasypał mnie pytaniami na temat marketingu. Rozmowa przeszła w długą wymianę myśli, a my –– o dziwo –– dogadaliśmy się na tyle dobrze, że postanowiliśmy zamieszkać razem.

Lekcje życia od Janusza Kiljańczyka Link to heading

Janusz fascynował mnie od samego początku. Był człowiekiem pełnym energii i radości życia. Wyobraźcie sobie 60-kilkuletniego mężczyznę robiącego fikołki na trawniku. Dla mnie, wtedy 20-kilkulatka, życie było nieustanną walką z obowiązkami i wychodzeniem ze strefy komfortu. A on? Cały czas się śmiał, bawił i czerpał z życia garściami.

Janusz Kiljańczyk

Podczas jednej z rozmów zapytałem go:
– Dlaczego zostałeś koncesjonerem Renault?
– Po prostu chciałem być kierowcą rajdowym, a tak wyszło. Intuicja mnie prowadziła przez życie.

Nie mogłem tego zostawić bez komentarza.
– Co to jest intuicja? Masz na myśli doświadczenie?
– Hahahaha… Nie. Intuicja działa nawet wtedy, gdy nie masz jeszcze doświadczenia.

Janusz mówił o intuicji jak o czymś magicznym –– o wewnętrznym głosie, który prowadzi nas przez życie, jeśli tylko potrafimy go słuchać. Jego opowieści były pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, odwagi i spełnianych marzeń. To była tak fascynująca historia, a rozmowy tak wciągające, że odesłaliśmy lektora poświęcając cały czas naszej swobodnej wymianie myśli.

Zacząłem zastanawiać się: dlaczego nikt nie uczy nas o intuicji w szkołach? Dlaczego nie mówi się o niej w mediach? A może jednak? Wystarczy spojrzeć na starożytne teksty — wiele z nich, choć opisanych różnymi słowami, skupia się na jednym: jak obudzić i rozwijać intuicję.

Gurdżijew i wóz pełen mądrości Link to heading

Jednym z takich przykładów jest opowieść P.D. Uspieńskiego z książki Fragmenty Nieznanego Nauczania. Gurdżijew wyjaśnia tam metaforę wozu. Tutaj ogromne uproszczenie:

Człowiek to złożona organizacja — składa się z czterech części: wozu (ciała), konia (emocji), woźnicy (umysłu) i pana (intuicji). Te elementy muszą być dobrze połączone, bo jeśli połączenia zawiodą, całość przestaje działać. Woźnica musi słyszeć głos pana, wiedzieć, jak kierować koniem i dbać o wóz. Koń, z kolei, musi być odpowiednio zaprzężony i reagować na lejce. Każde z tych połączeń wymaga pracy – zarówno nad sobą, jak i nad relacjami między ciałem, emocjami i umysłem.

Wóz i konie

Intuicja jako praktyka życia Link to heading

Przekładając to na nasze codzienne życie: Dbając o swoje ciało, umysł i emocje oraz ucząc się jak współgrać z tymi elementami, otrzymujemy szansę usłyszenia głosu prawdziwej intuicji. To ona może poprowadzić nas w nieznane, otwierając przed nami świat pełen nowych możliwości. Czy jesteśmy gotowi jej zaufać?